czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 2

W gildii większość magów robiła to co zwykle.Kłócili sie,śmiali i pili.Natsu i Gray już mieli zaczynać bójkę kiedy drzwi się otworzył a przez nie weszła szkarłatowłosa.Spojrzała na nich przerażającym wzrokiem,a oni wskoczyli sobie w romiona.Gdy usiadła podeszła do niej Wendy i Lucy a zaraz po niech chłopcy.
-Gdzie zgubiłaś naszą nową koleżankę?-zapytał uśmiechnięty Natsu.
-Rano podziękowała za nocleg i powiedziała,że musi załatwić coś ważnego.Dodała też,że przydzie do gildii jak tylko skończy.-powiedziała spokojnie Erza.Rozmawiali tak chwile.Co jakiś czas chłopcy posyłali sobie zaczepne spojrzenia, a dziewczyny wymieniały się swoim zdaniem o nowej.Kiedy drzwi się otworzyły staną w nich temat ich rozmowy.Wszyscy odwrócili wzrok w jej strone.Speszyła się i podeszła do baru.
-O-Ohayo.-powiedziała nieśmiało trzymając obie ręce na prawym warkoczu.Wzrok miała skierowany na swoje buty.
-Cześć Akemi.-powiedzieli chórem.
-Ano...Panie Natsu...
-Nie musisz mówić do nas tak oficjalnie..-powiedział Gray.
-D-dobrze...A wiec...Nie widzieliście Happy'ego?
-Jasne tam gdzieś lata.-powiedział Natsu.-EJ HAPPY!CHODŹ NA CHWILE! -kotek popatrzał na swoich przyjaciół,a jego wzrok zatrzymał się na niebieskookiej.Podleciał do niej i szczęśliwy wykrzyczał:
-Akemi!Miło cie widzieć!-przytulił się do niej.Trzeba przyznać było mu wygodnie, ponieważ ulokował się pomiędzy jej biustem.
-Happy!Mi też jest miło ciebie widzieć!-przytuliła go do siebie mocniej.-Mam coś dla ciebie.
-Co?-zapytał,a jego oczy rozbłysły.
-Prosze.-podała mu średniej wielkości woreczek.Zajrzał do środka.Łzy radości napłyneły mu do oczu.
-Rybki?Dla mnie?-szlochał i znów ją przytulił.-Arigatou!Arigatou!-przytulał się do niej jeszcze chwile po czym podleciał pod twarz Heartfili.-Widzisz Lucy?To jedyna kobieta w tej gildii która się o mnie tak bardzo troszczy,a mnie prawie nie zna.Ty to już na pierwszym spotkaniu mnie wyzywałaś!Powinnaś się od niej uczyć!-krzyknął jej w twarz a ona prychnęła.Reszta zaśmiała się cicho.
-To była ta ważna sprawa?Myślałem że to coś ważniejszego.-powiedział Natsu.
-Ty lepiej nie myśl tyle bo sie przegrzejesz.-mruknął mag lodu.
-Coś powiedział,miętówko!?
-To co słyszałeś,płomyczku!
-Chcesz się bić!?
-Jeszcze się pytasz!?-i zaczeła się walka.Asai usiadła sobie spokojnie obok Gildartsa.Rozmawiali a ona jeszcze raz dziękowała mu za przyprowadzenie jej tu.Po jakiś 10 min do walki dołączyli Laxus,Gajeel,Max, któremu wylali napój na spodnie i nawet Wendy,bo powiedzieli że taka mała, słaba dziewczyna nie poradzi sobie z taką bójką.Więc ona postanowiła udowodnić im że się mylą.Walka trwała już jakiś czas.Nagle każdy z walczących wyprowadził potężny atak.Złączyły się ze sobą i odbiły.Teraz połączony atak lodu,ognia, powietrza,metalu,błyskawicy i piasku leciał na Akemi.Wszyscy patrzyli na to z przerażeniem.Ona wyciągneła ręke do przodu i żywioły zatrzymały się, po czym zaczeła je wchłaniać.Kiedy było po wszystkim cała gildia naskoczyła na nią,nawet mistrz.Zadawali pytania na temat jej magii.Ona wskoczyła wystraszona za ojca Cany.
-Ej,spokój!-krzykneła Erza.Wszyscy ucichli.-Akemi czy mogłabyś opowiedzieć nam o swojej mocy?
-H-hai.-szepneła i wszyła ze swojej kryjówki.-A-a wiec moją magią jest Magia Natury...
-Magia Natury!?-krzyknęła Levi.-Przecież to jest jedna z najpotężniejszych magii.-wszyscy zamarli.
-Z-zgadza sie...
-Ponoć osoba mogąca posiąść tę magię rodzi sie raz na 300 lat.
-T-tak...
-Opowiesz o niej?-zapytał mistrz.
-A-a więc magia ta pozwala mi na manipulowanie naturą.Mogę posiąść talenty różnych zwierząt np moge latać jak ptak,mieć węch jak smok,wzrok ja sowa itd.Mogę również rozmawiać ze zwierzętami.Moge panować nad pogodą.Stąd łatwo odczytać moje emocje.Mam też moc pięciu żywiołów...
-Pięciu?-zapytali wszyscy.
-T-tak...Wody,ognia,powietrza i ziemi...
-A piąty?-zapytała Lucy.
-Nie mogę powiedzieć...To sekretny żywioł i wolałabym żebyś nikomu tego nie mówiła Levi.
-Ale to jest...
-Wiem i nie mam zamiaru jej używać.-przerwała jej w pół zdania.-W skrócie jestem powiązana z naturą. Osoby takie nazywa się "Bogami Natury" lub "Panem" bądź "Panią Natury".
-Czy to wszystko?-zapytała Mira.
-Posługuje się jeszcze Magią Leczniczą,teleportacji oraz Magią Efektów Specjalnych.
-Efektów Specjalnych?-zapytała Wendy
-Hai.Moge nią wytworzyć iluzję taką jak zmiana wystroju sali.
-Naprawde?-zapytała niebieskowłosa dziewczynka.Blondynka wyciągnęła zaciśniętą ręke w jej stronę.Rozluźniła ją i wyleciały z niej szklane motyle o różnych barwach.
-Kawaii...-szepneli wszyscy.
-To tyle...Aha...Magia Natury jest potężniejsza od magii Smoczych Zabójców.
-Co?Dlaczego?-zapytał Natsu
-Nie mogę na razie powiedzieć.-powiedziała speszona.Nikt nie dowierzał w to co slyszał.Nie mogli ruszyć się z miejsca.
-Dobrze.Możecie już iść.-powiedziała Mira.-Dziewczyny i ja pomożemy ci wybrać mieszkanie.
-A-Arigatou.-szepneła nieśmiało.


Dobra Miśki!Jest rozdział nr 2.Jak wam się podobał?Mi tak średnio ale musiałam wyjaśnić jaką magią posługuje się główna bohaterka.To już chyba wszystko.Następny rozdział niedługo! Bay,bay ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz