niedziela, 12 maja 2013

Roździał 1

W gildii Fairy Tail jak zwykle słychać było radosne śmiechy i rozmowy.Za barem stałą uśmiechnięta Mirajane, a na blacie siedział Mistrz.W drugim końcu sali rozpoczeła się bójka z udziałem Gray'a i Natsu. Cana siedziała na stole obejmując beczkę z winem,Levi rozmawiała z Lucy i Erzą a Wendy była pochłonięta zabawą z Carlą, którą zagadywał również Happy.Nagle drzwi otwarły się z rozmachem. Wszedł przez nie mężczyzna o pomarańczowych włosach zaczesanych do tyłu i czarnych oczach.Za nim podążała jakaś dziewczyna w płaszczu.
-Witaj Gildarts! Jak tam misja?-zapytał uśmiechnięty Makarov,a jego wzrok przykuła dziewczyna stojąca za nim-A cóż to za młoda dama?
-Znalazłem ją w lochach mrocznej gildii.Prawdopodobnie porwali ją.Była przyczepiona do urządzenia, które wysysało z niej magię.-wszyscy zlecieli się dookoła nich.Wpatrywali się w nią.Kiedy zaczeli pytać kim jest, wystraszyła się.Wskoczyła za Cliver'a,chowając się tym za jego osobą.Delikatnie wychyliła głowe, po czym znów ją schowała.
-Nie bój się.Nikt cie tu nie skrzywdzi,obiecuje.-uśmiechnął się ciepło mężczyzna.Ona ostrożnie wyszła z ukrycia.-Teraz zdejmij płaszcz,pokaż swoją śliczną buźkę i powiedz jak masz na imię.-zrobiła tak jak powiedział.Ukazała zgromadzonym wokół magom swoje długie blond włosy sięgające za kolano,z grzywką przechodzącą przez środek twarzy i warkoczach związanych po bokach.Jej piękne,duże niebieskie oczy pokazywały że jest wystraszona.Była ubrana w czarną obcisłą bluzkę zawiązaną za szyją z rękawami odkrywającymi przedramiona zasłaniającą brzuch.Na to miała założony luźny T-shirt który kończył się pod piersiami.Do tego krótka,różowa spódniczka oraz buty.Skarpetki były różnej długości.Prawa sięgała do połowy ud, a lewa przed kolano.Na lewym udzie miała przywiązaną przepaskę koloru czarnego, a na szyi ciasny czarny naszyjnik.Śliczna...przeszło wszystkim przez głowy.Ona ukłoniła się i powiedziała:
-N-nazywam s-się Akemi Asai.-jej głos był melodyjny i delikatny.
-Miałaś coś powiedzieć mistrzowi,prawdna?
-H-hai...-szepneła i podeszła do baru.Ukłoniła sie jeszcze niżej.-Chciałam prosić...Znaczy zapytać...Cz-czy znalazłoby się w tej gildii miejsce dla m-mnie?J-jeśli nie to zrozumiem...P-poprostu ch-chciałam wiedzieć czy b-byłaby taka mo-możliwość,żebym...
-Oczywiście!-wszedł jej w słowo radosny mistrz.-Dla każdego jest miejsce w Fairy Tail,a zwłaszcza dla tak pięknych młodych kobiet...-zdziwiły ją te słowa,ale zaraz zdziwienie zastąpiła radość.W jej błekitnych jak niebo oczach zaczeły zbierać się łzy.Ukłoniła się jeszcze niżej,a słone krople spływały po jej gładkiej skórze.
-Arigatou...Arigato gozaimasu!-krzykneła głosem pełnym radości.Podeszła do niej Mirajane i zapytała gdzie chce mieć znak i w jakim kolorze.Wybrała czarny na lewym udzie.Podeszła do niej piąta magów.
-Witaj jestem Natsu Dragneel.-powiedział i wyciągnął w jej strone rękę.Odsuneła się o krok,ale zaraz oprzytomniała.Odwzajemniła gest.
-A-Akemi Asai.-szpneła i spojrzała na resztę.Zrobiła się czerwona i odwróciła się do nicz plecami.
-Coś się stało?-zapytała czerwonowłosa.
-N-nie t-tylko...Ten czanowłosy chłopak n-nie ma na sobie u-ubrań.-wydukała a chłopak spojrzał na siebie.
-CHOLERA!-krzyknął i zaczoł szukać swojej garderoby.Po kilku minutach znalazł ją i podszedł do dziewczyny.
-Jestem Gray Fullbuster.-uśmiesznął się.Porozmawiali chwilę.Nagle jej wzrok padł na trzy małe stworzonka stojące na jednym ze stolików.
-KAWAII!-pisneła i podbiegła do nich.Wszyscy patrzyli na nią.Właśnie się bała a teraz jest szczęśliwa...To było dziwne.-Cześć jestem Akemi a wy?
-Jestem Happy to Carla i Lyli.-przedstawił swoich przyjaciół niebieski kot.
-Jesteście tacy słodcy!-uśmiechneła się i spojrzała na białą kotkę.-A ty jesteś śliczna!-kotka zarumieniła się.
-Jesteś strasznie miła!
-Aye!Lili masz racje!-potwierdził Happy.
-Dziękuje.Lubicie rybki?-zapytała a niebieskiemu kotkowi zabłysły oczka i pokiwał energicznie głową.-To może kiedyś przejdziemy się nad rzekę i złowie dla was kilka?-kotek zaczoł latać wokół niej krzycząc:
-Wkońcu,spotkałem kogoś kto rozumie moje potrzeby!-podleciał do brązowookiej i zatrzymał się przed jej twarzą.-Widzisz Lucy?Powinnaś brać z niej przykład!-dziewczyna tylko przychneła.
-Uwaga!Zaczynamy IMPREZE!-krzyknął Makarov a w odpowiedzi usłyszła głośne "Aye!".Tak minął pierwszy dzień w gildii.Erza zaproponowała nowej nocleg na co ona zgodziła się lekko skrępowana i wystraszona.Dziewczyny obiecały jej że pomogą szukać mieszkania.W sercu poczuła ciepło...Uczucie którego nigdy nie znała...


Dobra Miśki! I co myślicie?Pierwszy rozdzialik...Ogólnie mogę być dumna bo pisałam go do późna i długo. Ale to wy ocenicie.Bardzo prosze komentujcie.Aha i jeszcze jest pytanie, czy chcecie znać moje gg? Nwm po co ale może macie jakieś pomysły,spostrzeżenia albo coś...Więc w następnej notce chyba dodam numer. Ale nie zanudzam was. Do następnego Bay,bay :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz