piątek, 24 maja 2013

Rozdział 5

Wstała jako pierwsza.Wzięła szybki prysznic i włożyła świeże ubrania.Włosy splątała w dwa warkocze po bokach twarzy.Zeszła szybko na dół do kuchni gdzie spotkała mistrza glidii Blue Pegasus,Bob'a.
-Witaj Akemi-chan!Jak się spało?-zapytał.
-O-ohayo...Dobrze,dziękuje.-uśmiechneła się nieśmiało.Zwróciła uwage na jego ubiór.Ponoć kiedyś był przystojny,ale czas pozostawił na nim ślad.Niegdyś bujne włosy zastępowała teraz łysina, a elegancki garnitur różowe ciuszki.-M-może pomóc panu ze śniadaniem?-zapytała a on przytaknął.Na śniadanie przyrządzili kilka talerzy kanapek i kilka dzbanków herbaty.
-Mogłabyś iść po resztę?Pewnie już wstali.-ona tylko przytaknęła.Weszła szybko na górę.Swoje kroki skierowała w kierunku pokoju gdzie spały wszystkie dziewczyny.
-Ohayo.-szepneła wchodząc do środka.
-Witaj.-powiedziały wszystkie.
-Wstała pani tak wcześnie?-zapytała Chelia.
-Hai.Prosze,mów do mnie po imieniu.-uśmiechneła się ciepło dziewczyna.Ta wypowiedź zdziwiła trochę różowowłosą.Spojrzała na Wendy która przytaknęła.
-Hai.Miło mi cię poznać.
-Mnie również.-uścisneły sobie ręce.-Mistrz Bob zaprasza na śniadanie.
-Dobrze zaraz tam będziemy.-powiedziła Erza.Asai wyszłą z pomieszczenia i ruszyła w strone pokoju płci przeciwnej.Staneła przed drzwiami.Nie do końca wiedziała czy powinna tam wchodzić.W końcu przemogła się i zapukała.Po usłyszeniu zgodnego "prosze" weszła nieśmiało do środka.
-O-ohayo...-wydukała nieśmiało.
-Cześć Akemi.Co cie tu sprowadza?-zapytał Gray.
-Ano...P-przepraszam,że przeszkadzam,ale Mistrz Bob poprosił mnie bym zawołała was na śniadanie.-mówiła zarumieniona,bawiąc się palcami.
-Żarcie!?-wrzasnął Nastu i ruszył pędem w strone drzwi gdzie stała dziewczyna.W ostatniej chwili ktoś chwycił ją za rękę i odciągnął tak,że wleciała w ramiona tej osoby.Spojrzała w góre, gdzie jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem czarnych tęczówek maga lodu.Patrzała tak przez chwile,cała czerwona po czym odskoczyła od chłopaka i krzykneła wychodząc:
-Gomene!-Gray patrzał na nią dziwnie.Po chwili razem z resztą zszedł na dół,gdzie była już żeńska część drużyny.Usiedli a mistrz razem z niebieskooką przynieśli jedzenie.
-Dlaczego nie ma rybek?-zapłakał Happy.
-Happy dla ciebie mam specjalną rybkę mojej roboty.-zaśmiała się dziewczyna kładąc przed nim talerz z parującym przysmakiem.Ten zajadał się nią,a exceedy z Sabertooth patrzyły na niego jakby trzymał najcenniejszą rzecz na świecie.Na widok potrawy ślinka sama im ciekła.Wielkie było ich zdziwienie,gdy i przed nimi staneły talerze z tą samą zawartością co u niebieskiego kotka.
-Smacznego.-uśmiechneła się ciepło do nich.Ten widok zdziwił i koty i ich właścicieli.Po chwili uśmiechnęły się i zaczeły zajadać.
-To jest pyszne!-krzyknął Lector.
-Fro,też tak myśli!
-Ciesze się...-zaśmiała się i odeszła.Przechodząc koło Stinga spuściła głowę.
-Akemi też powinnaś coś zjeść.-powiedziała Lucy.
-Aa...R-racja.Arigatou.-usiadła na swoim miejscu.Szybko zjedli,podziękowali gospodarzowi i wyruszyli. Szli przez las,kierując się w stronę stacji skąd mieli wyruszyć na północ.Doszli tam szybko.Dziewczyny rzuciły na Smoczych Zabójców Troję i mogli ruszać.Droga nie trwała długo.Teraz szli powoli.Nie spieszyło im się.Każdy udawał,że jest pogrążony w myślach, a tak na prawde wsłuchiwali się w nucącą sobie Akemi.Jej głos był śliczny i choć nie słyszeli słów wiedzieli że to piękna piosenka.Ona za to pogrążona była we wspomnieniach.Tych radosnych,tych w których była szczęśliwą,małą dziewczynką bawiącą się ze swoim rodzicami.Zaraz jednak te wspomnienia pochłoną mrok.Wesołe urywki z przeszłości zpostały zastąpione rzeczywistością.Staneła w miejscu.Wszyscy spojrzeli na nią.Nie wiedzieli o co chodzi.Ona zamknęła oczy.Skupiła się na wibracjach w ziemi.Jej powieki powędrowały do góry.Odwróciła się i krzyknęła.
-Panie Sting!Prosze uważać!-zdezorientowany chłopak nie wiedziała co robić.Ona teleportowała sie opok niego i odepchnęła z miejsca na którym stał.Nie mineła chwila,a coś wybuchło.Siłą rażenia była tak duża że przeleciała kilkanaście metrów łamiąc po drodze kilka drzew.
-Akemi!-krzykneły dziewczyny.Ta teleportowała się do nich.
-Pod ziemią są umieszczone bomby...Musimy uważać.-powiedziała trzymając się za krwawiące ramię.Blondyn patrzała na nią szeroko otwartymi oczami.Dlaczego to zrobiła?Przecież był dla niej taki wredny...
-A więc odtąd zaczynają się pułapki?-powiedział Rogue.
-Najlepiej byłoby wybrać inną droge.-powiedział Jura.Przytakneli mu i ruszyli szukać nowej drogi do celu.



Siemka Miśki...Jak na razie to flaki z olejem.Moge dodać tylko tyle że podczas tej wyprawy jak się już może domyśliliście będzie walka,ale uprzedzam że takiego czegoś nie potrafie opisywać.
Chcę was jeszcze zaprosić na mojego nowego bloga: http://ayako-w-fairytail.blogspot.com/
Bay,Bay :*

9 komentarzy:

  1. Pierwsza!! Buhahahaha :3 nie bardzo wiem czy szykować się na pairing Akemi Sting czy Akemi Gray xD no ale na razie nie ważne ;D świetny rozdzialik tylko szkoda że taki krótki >.< i nie martw się wszyscy mówią że nie umieją opisywać walk, ale i tak wychodzi zawsze na to że potrafią, więc głowa do góry :D Weny życzę i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja mam przeczucie że nie spodoba wam się opis moich walk ale postaram się pisać dłuższe notki i postarać się ja najlepiej.

      Usuń
    2. NA pewno dasz radę :D ja też tak mówiłam ;)

      Usuń
  2. Akemi x Gray? Podoba mi się;) Bardzo utożsamiłam się z główną bohaterką(prawdopodobnie dlatego, że zachowujemy się podobnie). Świetny pomysł na opowiadanie. DarkHappy-san, jest pani moją guru*.*.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałabym, dodaję Cię do linków na moim blogu, mogłabyś powiadamiać mnie o nowych notkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście!! Postaram się pisać dla ciebie jak najlepiej :**

      Usuń
    2. Oh, dziękuję DarkHappy-sama;** Teraz Ruby będzie Cię tak nazywać^^ A właśnie jeszcze nie wiem co myślisz o moim opowiadaniu! Nie napisałaś, więc pomyślałam, że Ci się nie spodobało;( E, przepraszam, za to, nie będę z siebie robić ostatniej sieroty i jeszcze raz ładnie podziękuję. Dziękuję!
      Ruby pozdrawia! I oczywiście życzy dużo weny~~

      Usuń
    3. Ruby-chan oczywiście że twój blog mi się podoba tylko nie miałam czasu napisać komka bo koleżanka u mnie była ale oczywiście nadrobie :**

      Usuń
    4. Jejku, przepraszam! T.T(chlipie) Nie chciałam być niemiła! Jestem takim złym człowiekiem.. i cięcie xD Tak, dramatyczna scena..;))Coś mi nie wyszło, ale co tam..A teraz na serio: Ruby przeprasza, że tak z tym wyskoczyła. Ruby po prostu lubi wyciągać pochopne wnioski^^ Na pocieszenie następny rozdział będzie z dedykacją specjalnie dla ciebie;))

      Usuń