piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 8

Ciemność.Tylko ją widziała.Nie słyszała nic.Była w środku wielkiej otchłani.Nic tylko pustka otaczająca ją zewsząd. Nagle zobaczyła światło zbliżające się do niej.Chciała uciekać ale nie dała rady.Dopadło ją.Przed nią pojawił się obraz z przeszłości...jej przeszłości.Widziała to o czym chciała zapomnieć.Widziała twarz mężczyzny który zrobił jej krzywdę.Łzy zaczęły wypływać z jej oczu.Nie chciała patrzeć,ale nie mogła nic zrobić.To bolało.Chwile po tym  znalazła się w innym miejscu.Miejscu w którym przez półtora roku przysparzano jej ogromnego bólu i cierpienia.Już miała się poddać gdy przed oczami pojawiła się gildia. Ci wszyscy uśmiechnięci magowie,członkowie wielkiej rodziny...i on.Widziała jego uśmiech skierowany do niej. Zamknęła oczy uśmiechając się lekko.Usłyszała głosy z zewnątrz...
-Wendy,Chelia! Jakieś zmiany?
-Przepraszam panie Gray ale niestety...nie chwila! Chyba się budzi!-po tych słowach uchyliła powieki ukazując światu swoje niebieskie jak niebo tęczówki, co nie było proste ponieważ były ciężkie jak z ołowiu. Zobaczyła wszystkich sojuszników.Zdziwiła się.Poczuła jak ktoś ją obejmuje.To były dziewczynki.
-Martwiłyśmy się o ciebie!-zapłakała różowowłosa. Ta uśmiechnęła się czule i pogłaskała je po głowie. Spojrzała na resztę.
-Ile byłam nieprzytomna?-zapytała nieśmiało.
-Tylko kilka dni.-powiedział Lyon czochrając jej włosy.Zaśmiała się lekko. Nagle spoważniała.
-A co z panem Jurą?
-O mnie się nie martw.-zaśmiał się mężczyzna wchodząc do pokoju.-Wszystko dobrze.
-Ciesze się.
-Dobrze zostawiamy cię tu,abyś odpoczęła,a kiedy będziesz się czuła lepiej zejdź na dół.-powiedział Hibiki i wszyscy wyszli. Położyła się wygodnie i zaczęła leczyć.Nie zajęło jej to długo ponieważ dziewczynki świetnie sobie poradziły. Po tym ubrała się tym razem w czarną sukienkę i tego samego koloru buty które z niewiadomych przyczyn zostawiły jej dziewczyny,uczesała i wyszła. Zeszła ze schodów i oniemiała. Na środku gildii stała scena na której stali wszyscy chłopcy z sojuszu. Reszta gildii uśmiechała się do niej radośnie,mężczyźni nawet zarumienili się na jej widok.W głośnikach zabrzmiała muzyka (jeśli chcecie wiedzieć co włączcie 6 na mojej play liście). Wesoła muzyka zaczęła się rozprzestrzeniać po pomieszczeniu. Najpierw śpiewało Blue Pegasus, potem doszli do nich Szablozębni a potem Fairy Tail. Śpiewali i uśmiechali się do niej. Piosenka byłą piękna.Taka słoneczna i ciepła. Ze sceny zszedł Gray i podszedł do niej.Podał jej rękę którą niepewnie złapała,a on pociągnął ją za sobą.Teraz stała tam z resztą. Przerzucił jej ręke przez ramię z jednej strony a Sting z drugiej.Reszta zrobiła to samo.Gdy piosenka się skończyła popłakała się.Upadła na podłogę,a reszta gildii krzyknęła:
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO AKEMI!-po kilku minutach uspokoiła się.Spojrzała na chłopców, a oni uśmiechali sie szeroko.
-Wymyśliliśmy to żeby umilić ci ten dzień.-powiedział Eve.
-Dziewczyny też coś dla ciebie mają.-powiedział Ren a na scene weszły sojuszniczki.Znów zabrzmiała muzyka a dziewczyny zaczęły śpiewać ze szczerego serca. (tym razem włączmy 2.). Wyszło im to pięknie. Każda po kolei przytuliła ją i zatańczyła z nią krótko.Wyglądały tak słodko.Kiedy skończyły na ich miejsce weszła ona.Spojrzała na wszystkich i powiedziała:
-Dziękuje.Nigdy nie pomyślałabym,że będę szczęśliwa w tym dniu i też chcę wam coś dać.Dawno tego nie robiłam,ale chce dla was coś zaśpiewać...-odwróciła się od nich plecami i za pomocą Magii Efektów sprawiła że zabrzmiała melodia której nigdy nie słyszeli. Zwróciła się znów w jej stronę,oczy miała zamknięte a z ust wydobyły się pierwsze słowa. (http://www.youtube.com/watch?v=CTTjLxXFg0k). Jej piękny głos łaskotał uszy wszystkich zebranych.Piękna gra fortepianu ładnie się z nim komponowała,jakby były dla siebie stworzone.Piosenka była prawdziwa.Napisała ją zaraz po tym smutnym wydarzeniu,ponieważ kilka dni potem w szpitalu odwiedził ją człowiek który znał sie na jej magii i dowiedziała się od niego,że nigdy nie będzie mogła się zakochać...Postanowiła,że dla dobra wszystkich tego nie zrobi.Wtedy wszystkie uczucia wlała w te słowa.Były delikatne i takie piękne.Wszystkie Kobiet w gildii płakały,a mężczyźni ledwo powstrzymywali łzy.Teraz nie obchodziła ich zasada "Faceci nie płaczą." , teraz byli w świecie piosenki,która poruszyła ich serca. Nawet Gajeel i Rogue nie mogli się powstrzymać.Po chwili na twarzy każdego było można dostrzec kryształowe łzy.Spojrzała na nich,śpiewając ostatnie strofy utworu.Widzieli że to sprawia że jest szczęśliwa więc cieszyło to też ich.

Kiedy skończyła uśmiechnęła się i zeszła do reszty.Nikt nie mógł się ruszyć.Byli w szoku.Pierwszy otrząsną się Gray,który podszedł do niej i uściskał.Poczuła ciepła,które tak lubiła,ale za każdym razem kiedy o nim myślała karciła się w myślach.Nie powinna o nim myśleć,ale nie potrafiła inaczej.
-Piękna piosenka.-usłyszała jego szept tuż przy uchu.Potem poczuła coś,czego nigdy by się nie spodziewała.Jego ciepłe wargi muskały jej policzek,pozostawiając w tym miejscu przyjemne uczucie. Zarumieniła się strasznie.Zaraz podeszła do nich reszta.Wszyscy chwalili jej piękny głos wycierając łzy. Poczuła jak ktoś łapie ją za nadgarstek i ciągnie za sobą.Postać puściła ją dopiero,kiedy byli sami. Spojrzała na nią.To był Sting.
-Coś się stało?-zapytała zdziwiona.
-Chciałem ci podziękować za wtedy i o coś zapytać.-powiedział niepewnie.
-O co chodzi?
-Cz-czy chcia-chciałabyć, zostać m-moją...-miotał się.Nie wiedział co powiedzieć i jak dobrać słowa. Wziął głęboki wdech i uspokoił się.-...moją przyjaciółka? (nie wyobrażajcie sobie za wiele :P dop.aut.).- spojrzała na niego jeszcze bardziej zdziwiona po czym uśmiechnęła się.
-Bardzo chętnie.-zawołała,a on poczochrał ją po głowie.Rozmawiali jeszcze dłuższą chwile.Śmiali się prawie cały czas.Co chwile zerkała w stronę czarnowłosego maga lodu.Widziała Juvię,która się do niego kleiła i bolało ją to,ale obiecała coś sobie i słowa dotrzyma.Impreza trwała całą noc.Nie mogła uwierzyć,że w końcu miała szczęśliwe urodziny.



No jest! Przepraszam że taki krótki. Crystal Phoenix możesz mnie już zabić za tak beznadziejny rozdział.
Aki:Nie waż się tyknąć mojej królewny!
Co ci?
Aki:A nic kochannnie :3
O cholecia ty się nachlałeś na urodzinach Akemi! Trzeba coś z tobą zrobić . A was zachęcam do komentowania. Bay,bay.

2 komentarze:

  1. Zajebiście! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Kyaa!*_* Gray x Akemi, Kocham Cię ;3 A z tym Sting'iem to walłaś, serio xDD No, ale fajnie bo go lubię( ale i tak wolę Laxus'a *-*) Akemi nie tylko śliczna, ale i jeszcze pięknie spiewa ;* Niahh..

    OdpowiedzUsuń