piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 11

Westchnęła przeciągle wkładając do walizki kilka grubych książek.Kiedy to zrobiła stanęła przed swoją szafą.Co też ten mistrz wymyślił...mówiła w myślach.Jeszcze pamiętała te słowa mistrza.Robimy sobie urlop!...usłyszała w głowie krzyk mistrza.Potem zaczął rozdzielać kto gdzie ma jechać.Ją przydzielono nad jezioro.Jedyny plus był taki,że było ono w lesie,a ona kocha las.Wyjęła z szafy dwa stroje.Zastanawiała się który wziąć.Po namyśle oba wrzuciła do torby.Włożyła tam jeszcze ubrania,szczotkę do zębów i inne ważnie rzeczy.Zapięła walizkę i wyszła.Przez te wszystkie rzeczy zrobiła się bardzo ciężka.Postawiła ją na ziemi i dziękowała że posiada ona kółka.Było jej łatwiej ale nadal ciężko.Nie zwracając na to uwagi ruszyła przed siebie.Do budynku doszła stosunkowo szybko.Uchyliła drzwi.Było tam tylko kilka osób.To byli ci którzy jechali z nią.Czyli Gray,Natsu,Lucy,Erza,Satoru,Wendy.Levi,Gajeel i kilka innych osób.Uśmiechnęła się do nich a oni odwzajemnili gest.Razem ruszyli w kierunku stacji.Walizka zaczęła jej ciążyć kiedy poczuła, że ktoś jej ją zabiera.Spojrzała na tego kogoś i zarumieniła się lekko.
-Daj.Pomogę ci.-powiedział Gray z uśmiechem.
-N-nie musisz...-odpowiedziała zawstydzona.
-Ale chcę.-nie zważając na jej sprzeciwy zabrał je bagaż.Spuściła wzrok.Nie lubiła być ciężarem,a teraz tak się czuła.Dotarli na stację.Tam podeszła do dwójki Smoczych Zabójców.Rzuciła na nich Troję.
-Gotowe.-powiedziała z uśmiechem.
-Dzięki.-odpowiedzieli.Weszli do pociągu i niemal od razu ruszyli.Zapowiadała się długa podróż.Usiadła na wolnym miejscu.Siedziała sama.To trochę smutne ale przecież większość usiadła drużynami,a ona do żadnej nie należała.Wyciągnęła książkę i zaczęła ją czytać.Był to romans.Lubiła bardzo ten gatunek.Ci ludzie w książce...Dzięki temu mogła sobie przynajmniej wyobrazić jak to jest kochać i być kochanym.Kiedy doszła do fragmentu gdzie bohaterowie składali pocałunek na swych ustach zarumieniła się strasznie.To była jej wada,ze kiedy czyta takie książki automatycznie robi się czerwona.
-Interesujące...-usłyszała koło ucha.Podskoczyła i odwróciła głowę w stronę osoby z którą teraz stykała się nosem.Jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem czarnych tęczówek.Odskoczyła szybko.
-G-gomene.-wyszeptała a on uśmiechną się do niej.
-Nic sie nie stało.Nie wiedziałem że lubisz takie książki.-powiedział Gray,a ona odwróciła zażenowana wzrok.Przytaknęła niechętnie.-Mogę?-zapytał pokazując na jedną z książek leżącą na siedzeniu.Skinęła głową.
-Cz-czemu nie siedzisz z reszta?
-Pomyślałem,że będziesz lepszym towarzystwem niż tamta hałaśliwa zgraja,a poza tym siedziałaś całkiem sama więc pomyślałem że się przysiądę.Mogę,prawda?
-O-oczywiście.-speszyła się.
-Wiesz,że ponoć tam gdzie jedziemy będzie też nasz sojusz?
-Nasz sojusz?-zdziwiła sie.
-No ci z którymi wyruszyliśmy na pokonanie tamtej gildii,pamiętasz?
-Aa.Tak pamiętam.-resztę drogi nikt się nie odezwał.Jechali bardzo długo.Zaczynało się ściemniać.Pogrążony w swoich myślach chłopak poczuł ciężar na ramieniu.Spojrzał tam.Akemi zasnęła.Zarumienił się i uśmiechnął lekko.Po chwili o również zasnął.Ponieważ jechali całą noc każdy z tam obecnych w końcu zasną.Rano kiedy się obudzili pierwsze co zobaczyli to twarz wściekłej Juvii.
 (nie zwracajcie uwagi na Lucy xD dop.aut.)
Spojrzeli na siebie nie wiedząc o co chodzi.W końcu dotarło do nich,że spali przytuleni do siebie,a on jeszcze obejmował ją w pasie.Zaczerwieniła się strasznie i odskoczyła.
-RYWALKA W MIŁOŚCI!-krzyknęła niebieskowłosa i rzuciła się na niebieskooką.Ta pisnęła przestraszona,co obudziło resztę,i zaczęła uciekać.Juvia ciągle powtarzała "Rywalka w miłości!" albo "Gray-sama jest Juvii". Nikt nie rozumiał o co chodzi.Kiedy Asai skończyła się droga ucieczki oparła się o ścianę i zasłoniła oczy rękoma.W tej chwili wszyscy zareagowali i złapali miginię deszczu.
-Uspokój się!-warknęła Tytania.Nie reagowała.Podszedł do niej Gajeel.
-Albo się uspokoisz albo wyrzucę twoją kolekcje zdjęć Graya!-warknął a ona uspokoiła sie natychmiastowo.W tej chwili pociąg się zatrzymał.Wysiedli i zauważyli przyjaciół z innych gildii.Uśmiechnęli się do nich.
-Sting!Miło cię widzieć!-krzyknęła Akemi rzucając się mu na szyje.Oddał uścisk i obrócił się wokół własnej osi.
-Mi też miło ciebie widzieć.-odpowiedział stawiając ją na ziemi.Spojrzała na czarnowłosego który patrzył na nią bez wyrazu.
-Dzień dobry Rogue.Ciebie też miło widzieć.-uśmiechnęła się do niego a on odwzajemnił gest.Przywitali się ze wszystkimi i przedstawili im nowego kompana czyli kuzyna Lucy.Dobrze dogadywał się z Blue Pegasus.Wiadomo dla czego,nie?Po przywitaniu wszyscy ruszyli w stronę plaży.Musieli przejść przez las,co nie wszystkim się spodobało.Szli leśną ścieżką.Nie spieszyło im się.W końcu spędzą tam dwa tygodnie.Kiedy doszli zobaczyli błękitną tafle jeziora.Woda była krystalicznie czysta a piasek przyjemny dla stup.Słońce przygrzewało a obok wody stały domki.Szybko podzielili kto z kim śpi.Domki były 2-3 osobowe. 
-To ja będę spać z tą piękną anielicą.-rzekł młody Heartfilia i przyciągając Asai do siebie ruszył w stronę domu.Poczuła szarpnięcie.Teraz była w ramionach czarnowłosego maga lodu.
-Chyba śnisz!-krzyknął i zaczęli się kłócić.Wojna trwała kilka minut,aż w końcu Sting chwycił ją za nadgarstki i przyciągnął do siebie.
-Skończcie!-warknął.
-Akemi będzie spała ze mną!-krzyknęła Levi.Już chcieli zaprotestować,ale widząc przerażające spojrzenia dziewczyn ulegli.Szybko wypakowali się i poszli rozejrzeć się po terenie.Bardzo im się tu podobało.Kiedy skończyli było już ciemno więc postanowili zrobić ognisko.Rozpalili je i zaczęli smażyć pianki i kiełbasi.Bardzo się przy tym śmiali.Nagle temat zszedł na młodą Asai.
-Wiesz jesteś bardzo śliczną dziewczyną.-przyznała Erza a ta się zaczerwieniła.
-Nie dość,że jest ładna to jeszcze bardzo miła.-dodała Chelia.
-I mądra.-dodała Levi.
-N-nie to nie prawda!-zaprzeczała ale oni kontynuowali.Naglę Gray uderzył pięścią w swoją otwartą pięść.
-Już wiem!-krzyknął a inni spojrzeli się na niego.-Ty jesteś moe!-dowiedział przybliżając się do niej.
-B-b-baka!-krzyknęła i odepchnęła go.Reszta wieczoru minęła im naprawde szybko.


Kolejny rozdzialik.Wakacje! Co o tym sądzicie?






3 komentarze:

  1. M-m-MOE! xDD
    Kath: Znów Ci odbija neechan.
    Wiesz co? Dziwna sprawa. Kath coś ostatnio się chyba nudzi i się do mnie przyczepiła.
    K:Bo niisan mnie dzisiaj olał i wolał iść z Itami-neesan na spacer. T_T
    A-aha. No nic nie ważne rozdzialik bardzo fajny. Ach, nie umiem się doczekać jak pójdą nad jezioro.
    K:Nom, ja Też *-*
    Czekamy na następny ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kath skarbie jesteś pewna że oni "chodzą na spacery" ? xD Wiesz na twoim miejscu bym ich pilnowała.
      Aki: Oni nie są tacy jak ty.
      Ale to ja stworzyłam Itami xD
      Aki: No to lepiej na nich uważaj.
      Ciesze sie że rozdział się podoba. NIe mogę się doczekać waszego :*

      Usuń
  2. Ja nie mogę!
    Kuro: Hahahahaha~!
    Dobre! Ta kłótnia powala na kolana! Biedna Akemi!
    Kuro: Śmiechowo^^
    Więc...
    Razem: Czekamy na następny rozdział! Życzymy dużo weny^^

    OdpowiedzUsuń